poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Salar de Uyuni

14.04.2013

Z gwarnego La Paz trafilismy prosto na pustynie. Slyszelismy sporo o Salar de Uyuni, ale widoki przerosly nasze najsmielsze oczekiwania. Podczas 3-dniowej wycieczki widzielismy pustynie solna, wyspe pelna kaktusow, kolorowe jeziora, flamingi, wulkany, gejzery, gorace zrodla, przedziwne formy skalne i wiele wiele wiecej... Krajobraz zmienial sie co 20 minut. To niesamowite, ze tak wiele cudow natury jest zgromadzonych w jednym miejscu! A do tego niebo w nocy... Bajka! Teren jest trudno dostepny, wiec przemieszczalismy sie Jeepem co dodalo uroku wycieczce. Najlepiej zobaczcie sami:

Cmentarzysko pociagow:






 miejsce, w ktorym sol przygotowywana jest do transportu


 wbrew pozorom to nie schronisko na stoku, ani nie snieg, ale hotel - muzeum zbudowany z soli


wyspa kaktusow (Salar kiedys bylo jeziorem):




idealne miejsce do zabawy z aparatem:








  hotel solny, w ktorym spalismy



 ekipa z naszego jeepa - od lewej: Sam z Izraela, Cecile z Francji, Fernando i Norma z Chile; kolacja z winem z Boliwii (calkiem dobre); powiedzielismy znajomym z Chile, ze w Polsce czesto pijamy wino z ich kraju (odgadli jakie!); przegadalismy dlugie godziny lamanym hiszpanskim - okazuje sie, ze mozna sie porozumiec przy odrobinie checi!







 lunch z widokiem na jezioro






 autoreklama :)




 Czerwone jezioro:



6:00,  -10 C, gejzery:


 
 gorace zrodla

 pustynia Salvadora Dali


 Granica z Chile

4 komentarze:

  1. Witajcie,
    Twoja ciotka Bozena, czyta i podziwia i Jacek tez, ale nie ma czasu, zeby pisac. Mam nadzieje, ze zalapie sie na wszystkie fotki. Taka 'podroz palcem po mapie'. Szerokich drog i rzek.
    Bozena K.

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNE ZDJĘCIA!!! Te na pustyni np. z dinozaurem- wypas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ fajne miejsca odwiedzacie! skąd oni tam wzięli lokomotywy? Dostęp do neta macie, więc jesteście na bieżąco co w kraju. My, kibice żyjemy teraz półfinałami Ligi Mistrzów! Bayern gra w tym roku rewelacyjnie, Real tez w gazie! Pozostałych również nie należy skreślać. Ja obstawiam finał Bayern-Real.
    A poza tym wiosna na całego! Nareszcie! W piątek po południu było 26,5 stopnia C!
    Cinek - rozgrywałeś jakiś mecz międzypaństwowy? Jak Wy się ogarniacie z ciuchami? My tyle pakujemy, wyjeżdżając na weekend! :-) A jak lokalne piwko, wino? Warte grzechu? Cinek - do twarzy Ci z tym zarostem!
    Dbajcie o formę, nie oszczędzajcie na jedzeniu (to był zawsze ulubiony tekst mojej mamy, jak gdzieś wyjeżdżałem :-) i uważajcie na siebie...
    Czekam na kolejne relacje...
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Właśnie oglądamy mecz Bayern - Barcelona w Montevideo. (Co z tą Barceloną?!) Troche dziwnie, że przez przesunięcie czasu mecze lecą tu ok 16. Ale my i tak z piwkiem. ;) Akurat tu - w Urugwaju jest warte grzechu. Testujemy markę Patricia i całkiem nam smakuje. W pozostałych krajach bez szału, troche sikowate. :) Natomiast w Chile były bardzo dobre i tanie wina. W Argentynie chyba też, ale przesadzilismy chyba z oszczędnością i średnie nam się trafiło. Za to steki wołowe-pycha! Nawet sami sobie przed chwila przyrzadzilismy w hostelu.

      Co do ubrań i pakowania, było ciężko, ale teraz cieszymy się, jak mijamy innych plecakowiczow z gigsntycznymi bagazami. Po prostu często trzeba prac i jest ok. Ale część żeńska ekipy tęskni już za dużą szafa i dobrze wyposażoną łazienką! ;)

      Wszystko u nas dobrze. Jedyne zmartwienie jest takie, że w czasie meczu Borusii będziemy jechać z powrotem do Buenos. Także liczymy na sprawozdanie!

      Sciskamy!

      Usuń